21 lutego 2016

Ciąg dalszy nastąpił 19 lutego 2016 r.

Ciąg dalszy nastąpił. Stało się. Sędzina zasądziła tacieM alimenty. Łącznie 700  złotych. Wyrok nie jest prawomocny. Z pewnością będzie odwołanie...
TatyM oczywiście na rozprawie nie było. Pociągi drogie są. Jednak napisał on obszerne, kilkustronicowe zeznanie o tym: że żyje w ubustwie, że Margot sie przewróciło w głowie - bo prosi o elektryczną gitarę za ponaddwatysiącezłotych-mójboże, że babcia szasta pieniędzmi, bo kupiła dzieciom laptopa... Najwyraźniej te lamenty sędziny nie przekonały. A może właśnie przekonały? do takiego wyroku. Bo który normalny rodzic uważa, że gitara i laptop - to szczyt luksusu, zbytek i szastanie pieniędzmi?  Tak żenujący tekst mogła napisać tylko osoba, która nie ma najmniejszego pojęcia o dzieciach, ich potrzebach, i której na nich zwyczajnie nie zależy...

15 grudnia 2015

Kosmita


Mam wrażenie, że dzieci są z jakiejś innej planety.
Ich wielozadaniowość wprawia mnie w osłupienie, a czasami przeraża. W tym samym czasie zakuwają na sprawdzian z matmy, są w on-line kontakcie z reszta świata, poznają historię amerykańskiego jazzu i nie mogą wyjść z podziwu nad grą aktorską Edwarda Nortona i innych ulubieńców. O dziwo, efekty są niezłe. Oceny dobre, znajomość Kina i innych muz też. Znajomość memów - na bieżąco...

Nie wiem, co ten chłopak robi. On się nic nie uczy. - Narzeka na Wito babcia. A ja go bronię, że uczy się widocznie tyle ile potrzebuje. On sam przyznał  mi się, że czyta podręczniki na przerwach, tuż przed lekcjami. To wystarcza, żeby dostawać zawsze 5 i 6, czasem 4.
Dzisiaj pisał próbny szóstotest. Jutro startuje w drugim etapie Małopolskiego Konkursu Matematycznego.

Wito. Plac Zamkowy, sierpień 2015 r.

Uderza mnie przepaść świata Wito i innych dzieci. Widać ją wyraźnie na przykładzie Marii - jego koleżanki z klasy.  Za uzyskanie tytułu laureata (w jakimkolwiek konkursie) tato obiecał  Marii wakacje w USA. Wito ma obiecane - przez Kuratorium Oświaty - punkty na świadectwo, które pozwolą mu wybrać gimnazjum. W ubiegłym roku był laureatem w konkursie z języka angielskiego i w Krakowskiej Matematyce. TataM nawet o tym nie wie.

Trzymamy za Wito kciuki!

6 grudnia 2015

Mikołaj

Mikołaj nie zawiódł. Przyszedł. Przyszedł jak co roku - 6 grudnia. Tyle, że ubiegłoroczny 5 grudnia zmienił w naszym życiu wszystko, zmienił też 6 grudnia i samego Świętego Mikołaja. Dawniej ten przychodził swobodny, wesoły, rumiany i trochę złośliwy. Przynosił prezenty i rozśmieszał. Teraz jakby wychudł, spoważniał, zbladł, skrócił brodę. Nie przyszedł rozśmieszać tylko pocieszać. Worek może i miał  większy, ale to tylko po to, żeby przysłonić pustkę, której zasłonić się nie da.





Nie zawiódł. Przyszedł. Przyniósł prezenty wymarzone! Szkoda tylko, że nie spotkał na swej drodze tatyM i tatyW - Anah i nie zabrał ich ze sobą. To by był dopiero prezent!

5 grudnia 2015

5 grudnia

Rok temu - 5 grudnia umarła moja siostra. Od tego dnia jest ze mną codziennie. Codziennie po przebudzeniu jedną z pierwszych myśli jakie przychodzą mi do głowy jest ta, że Ewa nie żyje. Codziennie, uświadamiam to sobie na nowo. Codziennie, mniej lub bardziej trudno mi w to uwierzyć. Codziennie nie potrafię się z tym pogodzić. Codziennie nie mogę przestać żałować - jej, że straciła takie młode życie. Codziennie nie mogę przestać żałować - siebie, że ona nigdy już do mnie nie zapuka. Że nigdy nie powiem jej nic dobrego a powiedziałam tyle złego.

Widzę ją w jej dzieciach. Najbardziej w Wito.

Widzę ją czasami we śnie. Jest w nich żywa, i dzieją się w nich rzeczy, które nie maja szansy wydarzyć się na jawie. Dlatego kocham te sny. Zawsze żałuję, że to tylko sny.

Dzisiaj mi się nie śniła.
Moja siostra Ewa



30 listopada 2015

Cdn...

Zobaczymy co zrobi sąd tym razem. Dzisiaj babcia złożyła w imieniu Margo i Wita pozew o alimenty. Kości zostały rzucone!