Ciąg dalszy nastąpił. Stało się. Sędzina zasądziła tacieM alimenty. Łącznie 700 złotych. Wyrok nie jest prawomocny. Z pewnością będzie odwołanie...
TatyM oczywiście na rozprawie nie było. Pociągi drogie są. Jednak napisał on obszerne, kilkustronicowe zeznanie o tym: że żyje w ubustwie, że Margot sie przewróciło w głowie - bo prosi o elektryczną gitarę za ponaddwatysiącezłotych-mójboże, że babcia szasta pieniędzmi, bo kupiła dzieciom laptopa... Najwyraźniej te lamenty sędziny nie przekonały. A może właśnie przekonały? do takiego wyroku. Bo który normalny rodzic uważa, że gitara i laptop - to szczyt luksusu, zbytek i szastanie pieniędzmi? Tak żenujący tekst mogła napisać tylko osoba, która nie ma najmniejszego pojęcia o dzieciach, ich potrzebach, i której na nich zwyczajnie nie zależy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz