5 grudnia 2015

5 grudnia

Rok temu - 5 grudnia umarła moja siostra. Od tego dnia jest ze mną codziennie. Codziennie po przebudzeniu jedną z pierwszych myśli jakie przychodzą mi do głowy jest ta, że Ewa nie żyje. Codziennie, uświadamiam to sobie na nowo. Codziennie, mniej lub bardziej trudno mi w to uwierzyć. Codziennie nie potrafię się z tym pogodzić. Codziennie nie mogę przestać żałować - jej, że straciła takie młode życie. Codziennie nie mogę przestać żałować - siebie, że ona nigdy już do mnie nie zapuka. Że nigdy nie powiem jej nic dobrego a powiedziałam tyle złego.

Widzę ją w jej dzieciach. Najbardziej w Wito.

Widzę ją czasami we śnie. Jest w nich żywa, i dzieją się w nich rzeczy, które nie maja szansy wydarzyć się na jawie. Dlatego kocham te sny. Zawsze żałuję, że to tylko sny.

Dzisiaj mi się nie śniła.
Moja siostra Ewa



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz